To zależy od punktu, w który wprowadza się igłę. Najczęściej tkwi ona tuż pod powierzchnią skóry, lecz niektóre wkłuwa się na głębokość od 5 do 30mm. Proszę nie sądzić, że im głębsze wkłucie tym większy ból.
Bynajmniej. Rzeczywiste, dobrze rozpoznane punkty na ogół nie krwawią. Czasami lekarz może celowo wywołać krwawienie jakiegoś punktu. Rezultatem tego będzie jedna, dwie krople krwi.
Atestowane igły jednorazowe są giętkie i nie można ich złamać w czasie zabiegu. Czasami gdy pacjent wykonuje gwałtowne ruchy gną się lekko, jednak nie grozi im złamanie. Zdarzają się igły którym może grozić złamanie, dlatego przed zabiegiem należy upewnić się czy będziemy nakłuwani igłami jednorazowymi posiadającymi atest Ministra Zdrowia. Tylko wówczas możemy być pewni iż igły są niezawodne i nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo.
Nie. W Polsce zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia wolno używać jedynie sterylnych igieł jednorazowych posiadających atest Ministerstwa Zdrowia. Igły takie są wyjaławiane fabrycznie, nie ma więc potrzeby ponownego ich sterylizowania przed zabiegiem. Jeżeli upewnimy się, iż będziemy nakłuwani igłami atestowanymi, możemy się nie obawiać żadnych zakażeń.
To zależy od efektu, który pragnie osiągnąć. W niektórych przypadkach w ogóle nie dotyka wkłutych igieł. W innych – manipuluje nimi na jeden z wielu różnych sposobów.
Część ciała w którą wkłuwa się igły, na ogół nie ma widocznego związku z umiejscowieniem choroby lub jej objawów. Są to najczęściej łydki, stopy, przedramiona i ręce, lecz może to być każda inna część ciała.
Zależy od pacjenta, zwykle jednak od trzech do ośmiu, a nawet dwudziestu.